Saturday 14 February 2009

Majorka (Polski)

Majorka to najwieksza wyspa w archipelagu Baleralow (Majorka, Menorka, Ibiza, Formentera) na morzu Srodziemnym nalezaca do Hiszpani. Latem oblegana przez turystow, zwana tez jest potrojne S (sun - slonce, sand - piasek, sea - morze). No i nie ma sie co dziwic - widoki sa naprawde przepiekne tak jak przepiekna droga i widoki do Cap de Formentor kolo Port de Pollensa.


Na Majorce bylismy 4 dni razem z Mania i Kazikiem. Plan podrozy byl napiety - Michal staral sie przejechac tyle kilometrow na rowerze ile sie da a my staralismy sie zobaczyc ile sie da z samochodu (znacznie mniej meczace). Zwiedzanie zaczelismy od marketu w Pollensa, gdzie obkupilismy sie w jamon (hiszpanska szynke)


Pollensa jest uroczym malym miastecziem z waskimi uliczkami i gora kalwarska, na ktora prowadzi 365 schodow.

Najwiekszym miastem na Majorce jest Palma - mimo 325 tys mieszkancow jest bardzo przyjemnym miejscem porosnietym palmami, nad ktorym goruje wielka katedra z XV wieku.

W drodze powrotnej zachaczylismy o klasztor Lluc - w VII wieku lokalny paterz zbaczyl Matke Boska. Pare lat pozniej podobne objawienie pojawilo sie na skale. Na miejscu objawien zbudowano klasztor. Dojezdza sie tam kretymi serpentynkami dosc stromo pod gore, wiec bylismy wielce zaskoczeni jak zobaczylismy Michala na rowerze (dotarl tam wkrotce po nas a my bylismy samochodem!)

Drugi dzien zaczelismy od odwiedzenia jakini smoka (cuevos del drach) - najcieplejsza jaskinia w jakiej bylismy, temp 20 stopni.

Przepiekne widoki byly z wzgorza Salwadora kolo Felanitx - obecnie miesci sie tam sanktuarium.

Najpiekniejsza czesc Majorki to okolice Soller i Valdemosy - dojazd nie nalezy do najlatwiejszych, gdyz drogi sa krete a teren gorzysty, ale jest co podziwiac. Miateczka sa urocze, osadzone na wzgorzach i budowane z lokalnych kamieni. W centrum jest rynek z kosciolem (na zdjeciu plac Konstytucji w Soller). Z Soller mozna wybrac sie na przejazdzke do Port Soller albo do Palmy przez sady pomaranczowe

Deia jest jedna z najbardzie uroczych miejsc popularna wsrod pisarzy i artystow - osadzona na stromym zboczu z tarasami warzywnymi i winem. Bedac na szczycie kolo kosciola udalo nam sie wypatrzec Michala jadacego do Soller (jechal za szybko by zrobic zdjecie ale nie bylo watpliwosci ze byl to Michal) - na zdjeciu punk widokowy kolo Dei

Valldemossa jest jedna z najpopularniejszych turystycznych miasteczek - Szopen spedzil tam zime 1838-39 razem z George Sand w miejscowym klasztorze. Mimo mnostwa sklepikow turystycznych, miasteczko zachowalo atmosfere. Uliczki sa waskie, domy z kamienia. Ciekawe, ze wiekszosc instalacji elektrycznych jest na zewnatrz domow.

4 dni uplynely blyskawicznie. Ostatni dzien odwiedzilismy pobliska Alcudi, otoczona murami sredniowiecznymi. Zachowaly sie resztki ruin rzymskich i amfiteatr.

Majorka to urocze miejsce, bedac tam latwo mozna sobie wyobrazic dlaczego takie tlumy turystow tam ciagna. My bylismy przed sezonem - pogoda dopisala, humory tez, nasz wynajety apartment okazal sie ok, przejechalismy 700km (Kaziu byl naszym kierowca), zrobilismy 500 zdjec.

Dodatkowa trakcja (szczegolnie dla Michala) byl wyscig kolarski wokol Majorki, ktory udalo nam sie zobaczyc 2 razy. Jeszcze troche i Mania z Kaziem by zostali kibicami kolarstwa (ale niestety czasu nie starczylo).

No comments: